Max Glauer w Groszowicach

Tytuł jest trochę przewrotny bowiem znany opolski fotograf Max Glauer nigdy nie był w Groszowicach ale ... zachowała się fotografia wykonana w jego zakładzie.
Otóż na początku XX wieku a było to prawdopodobnie w 1902 roku młody przewoźnik przez Odrę, Valentin Murek poślubił piękną pannę o imieniu Elisabeth. Ślub odbył się w naszym kościele parafialnym a wesele i to bardzo huczne w znajdującym się obok Gasthausie Johanna Datki. Po weselu pan młody zapragnął mieć zdjęcie ze świeżo poślubioną Elisabeth, takie aby przypominało im najpiękniejsze chwile ich życia. Pożyczył więc dorożkę i w strojach ślubnych z tym że pani młoda bez wianuszka, udali się do Opola na ówczesną Krakauerstrasse do najlepszego wówczas w mieście fotografa Maxa Glauera. Na koszty nie patrzył bowiem był w Groszowicach osobą znaną i dość majętną. Po kilku dniach już sam, udał się najpierw na dworzec kolejowy w Groszowicach a stamtąd pociągiem dojechał do Opola. Odebrał zdjęcie i tą samą drogą wrócił z powrotem. Żona bardzo się ucieszyła bowiem zdjęcie było faktycznie piękne i oddające ich wielką miłość. Niebawem na świecie zaczęły pojawiać się dzieci a mówiąc dokładnie córki. W sumie urodziło się ich czworo. Miały na imię: Marta, Gertruda, Teodozja i Helena. Lecz ich szczęście nie trwało zbyt długo gdyż Elisabeth w wieku 28 lat zmarła, pozostawiając Valentina z czterema dziewczynkami. Cóż było mu począć, trzeba było zarabiać pieniądze a nie miał się za bardzo kto opiekować małymi jeszcze dziećmi. Ożenił się więc po raz drugi. Jego wybranką została Zuzanna, z którą miał dwóch synów Franciszka i Jana oraz córkę Annę. Kiedy zmarł przewoźnikiem przez Odrę został Jan.
Budka przewoźnika już nie istnieje gdyż ktoś ją spalił. Łodzi także nie ma, bo ze starości się rozsypały. Ale pozostały po Valentinie Murku dwa zdjęcia - jedno zrobione z żoną Elisabeth w Opolu u Maxa Glauera a drugie, kilka lat później z chorą już żoną oraz czwórką dziewczynek.


             



Zamknij okno